To nie jest mój świat! Już nie - zaprotestowało coś we mnie. - Po co właściwie tu przyjechałam?
I wtedy gdzieś w sercu odkryłam odpowiedź: Mój świat jest wszędzie, gdzie ludzie chcą się dzielić ze sobą chlebem i tym, co mają dobrego w sobie.
W osobach, które siedziały wtedy przy ognisku znalazłam przyjaciół, zaraziłam się ich pasją, doceniłam inny niż mój sposób patrzenia na życie i wspólne posiłki z nimi. Bywało trudno, bo zawsze bywa, ale to, co dostałam jest o wiele ważniejsze. I tak oto odkryłam, że Motacilla z nadjeziornych trzcin to ciągle ta sama, którą wcześniej można było zobaczyć w innej części kraju na drogach. Wszak ptaki mają skrzydła! (a ludzie autobusy i pociągi...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz